Zdjęcie z 1928 roku przedstawiające Helen Duncan w czasie transu. Widoczna jest „ektoplazma” oraz twarze „duchów”.
Zjawy okazały się mistyfikacją
#ciekawostki #zjawiskaparanormalne #paranormalne
Zdjęcie z 1928 roku przedstawiające Helen Duncan w czasie transu. Widoczna jest „ektoplazma” oraz twarze „duchów”.
Zjawy okazały się mistyfikacją
#ciekawostki #zjawiskaparanormalne #paranormalne
Czapla złotawa (Bubulcus ibis) – gatunek ptaka pierwotnie występujący na południu Półwyspu Iberyjskiego, w tropikalnych i subtropikalnych częściach Afryki i Azji. Pod koniec XIX wieku zaczął kolonizować południową Afrykę, a w 1930 stworzył stabilną populację w Surinamie i Gujanie (prawdopodobnie dotarł tam przelatując przez Atlantyk). W latach 40. XX wieku dotarł do Ameryki Północnej i Australii. W drugiej połowie XX wieku zaczął rozprzestrzeniać się również w Europie. W 2008 zaobserwowano grupę ośmiu osobników na Fidżi. Osiąga 56 centymetrów długości ciała, 96 centymetrów rozpiętości skrzydeł i 512 gramów masy ciała. Żywi się owadami, głównie świerszczami konikami polnymi i muchami, czasem także żabami, pająkami i dżdżownicami.
W okresie lęgowym tworzą się kolonie. Samce tańczą na drzewach przyciągając uwagę samic. Pary tworzą się po 3-4 dniach. Para razem tworzy gniazdo – samiec zbiera patyki i inne elementy przydatne do budowy, podczas gdy samica je urządza. Samice przeważnie składa od 2 do 5 jaj. Inkubacja trwa 23 dni., para na zmianę wysiaduje jaja. Młode zaczynają opuszczać gniazdo po 2 tygodniach, jednak dopiero koło 45 dnia życia stają się niezależne.
Wiele piskląt umiera podczas dorastania w gnieździe. Główną przyczyną śmierci jest wygłodzenie, ponieważ rywalizacja pomiędzy rodzeństwem jest bardzo zaciekła i słabsze ptaki nie otrzymują wystarczającej ilości pożywienia. W Południowej Afryce prawie zawsze trzecie, czwarte i piąte pisklę są skazane na śmierć głodową.
Czapla złotawa czasami podrzuca swoje jaja do gniazd innych gatunków (jak kukułka).
Bubulcus ibis to gatunek najmniejszej troski. Liczebność populacji szacowana jest na 3,8-6,7 miliona osobników.
#fajnyzwierz – tag z opisami ciekawych gatunków zwierząt
#ptaki #zwierzeta #ciekawostki #gruparatowaniapoziomu
Grupa historyków z IPN po przekopaniu ton dokumentów, listów i osobistych notatek ustaliła co słynny marszałek Józef Piłsudski zwykł jadać na śniadanie.
#ciekawostkihistoryczne #ciekawostki #gruparatowaniapoziomu
Picturephone
Wiedzieliście że wideo rozmowy były możliwe już 50 lat temu?
Reklamy pojawiły się już w 1964r. Pierwsze budki z „Picturephonami” zlokalizowane były w Waszyngtonie, Nowym Jorku i Chicago. Koszt za 3min połączenia wynosił ~20$ (jakieś 200$ dzisiaj).
ETHW-wiki
tu jakieś targi w 1964r reklamujące picterephone
Dlaczego umarło? Drogo i niepraktycznie, tak w skrócie.
Why did the Picturephone fail? There were multiple reasons. The first is the chicken-and-egg problem that plagues all new networked technologies—a Picturephone is only useful if the person you want to contact has one. A new technology needs some niche group of enthusiasts to sustain it over these early years; and the Picturephone did not find such a group. The second was cost—it proved more expensive than its value even to the targeted business markets. Most new technologies are expensive at first, and but then come down in price. AT&T was confident that costs would come down over time, in this case with the coming employment of digital technologies, but Picturephone did not last that long. Finally, most of those few customers that it had didn’t like the service. It turns out that most users, even in a business setting, simply did not like being routinely seen on the telephone, or at best found it added little value. What some did find more useful was the ability to share documents and other graphics.
#ciekawostki #fotografia #starezdjecia #gruparatowaniapoziomu
Fizycy sugerują że fonony posiadają ujemną masę i właściwości antygrawitacyjne
Fizycy amerykańscy pokazali, że fonony, które poruszają się na tle ciała stałego lub idealnego płynu, niosą niewielką masę ujemną. W tym celu naukowcy rozważyli efektywną teorię cząstek punktowych i znaleźli poprawki do tensora napięć-energii fononów. Publikacja w Physical Review Letters
Link do znaleziska: (dodałem tłumaczenie w komentarzu) https://www.wykop.pl/link/4833871/fizycy-sugeruja-ze-fonony-posiadaja-ujemna-mase-i-wlasciwosci-antygrawitacyjne/
Źródło: Publikacja w czasopiśmie Physical Review Letters
Jeśli chcesz być na bieżąco z najlepszymi znaleziskami to zapisz się na MikroListę.
https://mirkolisty.pvu.pl/list/56Bf7jbXdbGvM2NK i dodaj Swój nick do listy #swiatnauki.
#swiatnauki #gruparatowaniapoziomu #liganauki #ligamozgow #fizyka #fizykakwantowa #ciekawostki #technologia #mikroreklama
178 letnia zakonserwowana głowa seryjnego mordercy Diogo Alvesa (1810-1841) z Portugalii.
Jakby spał..
#ciekawostki #nsfw #anatomia
Witajcie w nowym odcinku #opowiescimarynasza
Dawno nic nie pisałem więc pomyślałem, że z racji zbliżającego się weekendu opowiem Wam dziś o czymś co lubię i szanuję czyli o alkoholu, a konkretniej o specyficznym trunku jakim był Grog.
Grog, czyli w najprostszej formie rum rozcieńczony wodą, powstał w połowie XVIII wieku na statkach Royal Navy. Żeby zrozumieć czemu pozbywano się procentów z napitku musimy cofnąć się jeszcze 100 lat.
W 1655 roku rosnąca popularność rumu sprawiła, że na statkach Imperium Brytyjskiego zastąpiono nim dzienny przydział piwa. Piwo miało kilka ogromnych wad z punktu widzenia życia na statku: łatwo się psuło i było słabe. W przeciwieństwie do rumu który marynarze z miejsca pokochali, a dzienną rację tego trunku (pół pinty, około 300ml) zwykli chomikować aby po uzbieraniu odpowiedniej ilości porządnie się upić.
Jak można się domyślić, dowództwu floty taki rozwój wydarzeń nie był na rękę jednak dopiero w 1740 roku ktoś postanowił coś z tym zrobić.
Wiceadmirał Edward „Old Grog” Vernon swój przydomek zawdzięczał nieodłącznemu sztormiakowi wykonany z grogramu. To właśnie na jego cześć marynarze Royal Navy nazwali nowy trunek Grogiem. Dotychczasowa racja rumu rozcieńczona kwartą (lekko ponad litr) wody. Miało to zapobiec pijactwu i zostawianiu alkoholu „na później”. Po niedługim czasie praktyka ta weszła na stałe na wszystkich jednostkach floty.
Jednak ciekawym zbiegiem okoliczności Grog rozwiązał przypadkowo jeszcze jeden problem. Do napitku w celu poprawienia smaku dodawano cukier i sok z limonek. Codzienna dawka witaminy C zawartej w cytrusowym soku zmniejszyła znacząco liczbę zachorowań na szkorbut, czyli de facto niedobór tej witaminy w organiźmie.
Jako ciekawostkę warto przytoczyć fakt, że w podobnym czasie na statkach francuskich wino, zawierające witaminę C zastąpiono brandy które tejże nie miało. Jaki był efekt łatwo można się domyślić.
Grog na statkach floty Jej Królewskiej Mości był wydawany aż do 31 lipca 1970 roku, w którym to dniu Królowa specjalnym dekretem zakazała jego wydawania.
Tutaj historia oczywiście się nie kończy ponieważ… pisząc to sączę rum z limonką który to zmotywował mnie do podzielenia się z Wami tą historią. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Stopy wody pod kilem!
#opowiescimarynasza
58/100 Koty były cichymi towarzyszami człowieka od czasów starożytnych i ich wizerunki przewijają się także w malarstwie, choć nie tak często jak psy. Jako strażnicy domu i spichlerzy przed gryzoniami portretowane są w scenerii domowej lub wiejskiej symbolizując ciepło domowe. W starożytnym Egipcie ich talenty łowiecki zaskarbiły im cześć boską. Zaś na dworach arystokratycznych portretowane są jako towarzysze dzieci. Mruczące i przymilne koty były w sztuce często symbolami erotycznymi. Kot czyhający na ptaszka kojarzył się z uwodzicielem nastającym na cześć niewieścią.
Chyba dopiero sztuka współczesna odkryła ich piękno. W związku z tym chciałbym sprezentować pięć malowideł w zupełnie różny sposób przedstawiających kota.
Eiaha Ohipa, Paul Gauguin – Cloistonistyczny obraz Paula Gauguina z tahitańskiej serii przedstawia codzienne życie egzotycznych mieszkańców Tahiti. Nawet w dalekiej Polinezji koty pełniły rolę towarzyszy ludzi. Skulony w nogach rdzennych Tahitańczyków biały kot jest całkowicie zrelaksowany, śpi spokojnie i zdaje się nie zwracać uwagi na fakt, uwieczniania tej sceny przez malarza. Słowo „ohipa” znajdujące się w tytule dzieła znaczy tyle, ile „bezczynność”, choć lepiej tu pasuje „słodkie nic nie robienie”, którego idealnym odzwierciedleniem jest śpiący kocur.
Julie Manet z kotem, Pierre-August Renoir – Julie Manet była jedyną córką francuskiej malarki Berthe Morisot i brata Edourda Maneta, także wielkiego malarza – Eugene. Dziewczyna osierocona w wieku 16 lat przez obojga rodziców, została pod opieką dwóch przyjaciół rodziny – Stéphane’a Mallarmégo poety i teoretyka literatury oraz impresjonisty Renoira. Ten ostatni namalował słynny portret małej Julie, w której ramionach wyleguje się kociak. Po zadowolonym wyrazie jego pyszczka widać, że jest mu przyjemnie ciepło i w najbliższym czasie nie planuje zmieniać miejsca sjesty. Można stwierdzić, że obraz ten idealnie wpisuje się w estetykę charakterystyczną dla Renoira. Malował on zwykle ludzi z zaskoczenia, bez wcześniejszych przygotowań. Na tym obrazie zdecydowanie uchwycił wyjątkowy moment w historii kociego istnienia.
Kot w oknie, Hiroshige Utagawa – Wybitny pisarz Natsume Soseki w powieści „Wagahai wa neko de aru”, czyli w polskim tłumaczeniu „Jestem kotem”, przedstawił panoramę japońskiego społeczeństwa początku wieku z punktu widzenia małego, futrzanego bohatera. Nic w tym dziwnego, koty w Japonii od niepamiętnych czasów zajmują szczególną pozycję. Jeżeli można mówić o narodowych preferencjach – Japończycy to zadeklarowani kociarze. Pojawiają się w literaturze pięknej, malarstwie tuszowym, drzeworytach, były też wykorzystywane do przedstawień satyrycznych. Na barwnym ukiyo-e wykonanym przez mistrza Hiroshige widać wyglądającego przez okno białego kota. W tle zauważa się świętą górę Fuji, więc można przypuszczać, że kot był rdzennym tokijczykiem. Nie ma on ogona, co według wierzeń, ma symbolizować szczęście i pomyślność. Jedno jest pewne, koty czy to londyńskie, czy tokijskie, uwielbiają spokojnie obserwować otaczający ich świat.
Kot i krab na plaży, Pablo Picasso – Pablo Picasso należał do miłośników kotów (cenił również towarzystwo innych zwierząt, m.in. gołębi oraz psów. Uważał, że są to jednak stworzenia nie pozbawione nikczemnego, typowo zwierzęcego pierwiastka, co w sposób dobitny zilustrował Kotem pożerającym ptaka oraz Kotem i zranionym ptakiem. Inaczej jest w przypadku dzieła Kot i krab na plaży, kompozycją i kolorystyką nawiązującego do portretu kochanki Picassa Dora Maar z kotem. Kot sprawia tu wrażenie niesfornego towarzysza zabaw, jakby nieświadomego niebezpieczeństwa w postaci szczypiec kraba. Malarz ukazuje tu dwoistość kociej natury.
Pan i pani Clark oraz Percy, David Hockney – jest to typowy portret rodzinny, na którym artysta uwiecznił swoich przyjaciół. Na kolanach Ossiego Clarka siedzi piękny biały kot, w rzeczywistości o imieniu Blanche, który stał się głównym motywem dzieła. Kot jako jedyny nie jest bowiem zainteresowany tym, co robi malarz, nie pozuje, ale uważnie przysłuchuje się dźwiękom dobiegającym zza okna. To czytelny symbol niezależnej kociej natury.
#100kocichciekawostek #koty #ciekawostki #sztuka
Wąż eskulapa (Zamenis longissimus) – gatunek węża występujący w Europie Środkowej. Żyje na polanach i w lasach. Zwykle osiąga 110-160 centymetrów długości, zdarzają się jednak osobniki dorastające do ponad dwóch metrów. Najdłuższy odnotowany osobnik mierzył 225 centymetrów. Czyni to eskulapę największym polskim wężem. Żywi się myszami, jaszczurkami, pisklętami, jajami, małymi ptakami, wężami i ssakami. Nie jest jadowity. Ofiarę chwyta pyskiem, oplata ciałem, dusi i połyka. Węże te przez większość czasu kryją się w zaroślach i innych kryjówkach. Osobniki tego gatunku przywiązują się do swych kryjówek, nierzadko spędzając w ich pobliżu nawet kilka lat. Okres godowy tego gatunku przypada na maj i czerwiec. Samice składają przeciętnie 5-12 jaj. Jaja czasem obumierają z powodu inwazji pleśni. Świeżo wyklute młode mają 20-30 centymetrów długości i kilka gramów masy ciała.
Aktualnie wąż eskulapa jest sklasyfikowany jako gatunek najmniejszej troski, jednak rozwój człowieka powoduje stałe zmniejszanie się jego populacji.
#fajnyzwierz – tag z opisami ciekawych gatunków zwierząt
#natura #zwierzeta #ciekawostki #gady #gruparatowaniapoziomu
#stopacta2 #saveyourinternet #polityka #europa #ciekawostki #4konserwy
Tłumy ludzi protestujących przeciwko ACTA2 przed siedzibą partii Angeli Merkel
#liturgicznywykop
Środa popielcowa , czyli o początku Wielkiego Postu i nie tylko
Popielec, Środa Popielcowa, Wstępna Środa to różne nazwy na pierwszy dzień Wielkiego Postu, czyli kolejnego istotnego okresu w Roku Liturgicznym.
Znamiennym dla liturgii tego dnia jest zwyczaj posypywania głów popiołem na znak pokuty. Symbol ten ma swoje korzenie w Starym Testamencie. Bodaj w księdze Proroka Jonasza na znak pokuty jest wspomniane, że mieszkańcy Niniwy mają ubrać się w wory pokutne i posypać głowy popiołem. Według tego co czytałem w różnych źródłach zwyczaj ten jest sporo starszy i występował już w kulturach antycznej Grecji i Egiptu, a także w kulturach arabskich.
W liturgii ten zwyczaj pojawił się mniej więcej w XIII wieku n.e, a został uznany za powszechny dla całego Kościoła w XI wieku przez papieża Urbana II.
Co do symboliki popiołu to należy zaznaczyć, że jest ona dwojaka. Z jednej strony popiół symbolizuje przemijanie i śmiertelność, co powinno kojarzyć nam się z mocno wbitymi w powszechną świadomość słowami:
z prochu powstałeś i w proch się obrócisz
Co odnosi się do Księgi Rodzaju i faktu, że człowiek powstał w prochu ziemi.
Z drugiej zaś strony to symbol zmartwychwstania i nowego życia. W końcu Bóg człowieka do życia powołał z popiołu, z prochu ziemi i w Chrystusie powołał do nowego życia, jako nowe stworzenie.
Na koniec dodam, że zwyczajowo popiół na to święto uzyskuje się z gałązek palmowycj z zeszłego roku z Niedzieli Palmowej, czyli Niedzieli Męki Pańskiej. I to również zostało ustanowione przez Urbana II.
W Środę Popielcową obowiązuje post ścisły, który ma wspomagać wejście w ważny dla uczniów Chrystusa okres Wielkiego Postu.
Na zdjeciu: tacka z popiołem trzymana w rękach celebransa
#gruparatowaniapoziomu #ciekawostki #kosciol #katolicyzm #religia #liturgia #wiara
Przed Ronaldo:
04/05 – 1/8 finału
05/06 – 1/8 finału
06/07 – 1/8 finału
07/08 – 1/8 finału
08/09 – 1/8 finału
Czas Ronaldo:
09/10 – 1/8 finału
10/11 – Półfinał
11/12 – Półfinał
12/13 – Półfinał
13/14 – Wygrana
14/15 – Półfinał
Czas Zidane:
15/16 – Wygrana
16/17 – Wygrana
17/18 – Wygrana
Po Ronaldo i Zidane:
18/19 – 1/8 finału
#mecz #kalkazreddita #ciekawostki #realmadryt
Diugoń przybrzeżny (Dugong dugon) – gatunek morskiego ssaka występujący w regionie indopacyficznym (od wschodnich wybrzeży Afryki do Australii, Wysp Marshalla, Wysp Salomona i Nowej Kaledonii). Żyje w morzach tropikalnych, wodach przybrzeżnych, w lagunach, zatokach i rzekach. Osiąga 3 metry długości i 400 kilogramów masy ciała. Żywi się głównie trawą morską, jest roślinożerny (jest jedynym wyłącznie roślinożernym ssakiem morskim). Jest zwierzęciem stadnym, żyje w grupach złożonych z maksymalnie 6 osobników. Kilkukrotnie zaobserwowano stada liczące nawet kilkaset diugoni. Na północ od Cooktown (Australia) odnotowano stado liczące 500-600 osobników. Diugonie poruszają się stosunkowo wolno – zwykle z prędkością 10 kilometrów na godzinę. Podczas żerowania chodzą po dnie na swoich płetwach piersiowych. Są to długowieczne zwierzęta – najdłużej żyjący osobnik, którego udało się zaobserwować, dożył 73 lat. Dojrzałość płciową osiągają pomiędzy 8. a 18. rokiem życia. Ciąża trwa 13-15 miesięcy. Zwykle rodzi się z niej jedno młode. Zaraz po urodzeniu się diugonie mają 1,2 metra długości i ważą około 30 kilogramów. Młode zwykle opuszcza matkę dopiero gdy osiąga dojrzałość płciową.
Diugoń przybrzeżny jest gatunkiem narażonym na wyginięcie. Często są celem polowań, a z powodu bardzo wolnego tempa ich rozmnażania się liczebność populacji spada o około 5% rocznie. Zmiany klimatu i zanieczyszczenie wód niszczą ich źródło pożywienia – trawę morską.
Jest jedynym żyjącym obecnie przedstawicielem swego rodzaju. Jego najbliższy współczesny krewny – krowa morska (Hydrodamalis gigas) – został wytępiony w XVIII wieku.
#fajnyzwierz – tag z opisami ciekawych gatunków zwierząt
#natura #zwierzeta #ciekawostki
Miasta założone przez Imperium Rzymskie nie będące na terenie współczesnych Włoch.
#wlochy #mapporn #mapy #ciekawostki
Białka Tatrzańska.
#gory #earthporn #fotografia #ciekawostki #humor
O pochodzeniu zachowań altruistycznych u ludzi i zwierząt
Małpa reanimuje małpę. Pies ratuje kota, kaszaloty kalekiego delfina, pawiany ratują gazelę z paszczy geparda…. O altruiźmie gatunkowum i międzygatunkowym.
Wielcy teoretycy biologii ewolucyjnej, z których najwybitniejszym był John Maynard Smith, usiłowali wpasować wiele niedarwinowskich zachowań w ramy neodarwinowskiego paradygmatu. Chwała im za te starania, ponieważ dzięki nim wiemy, że to niemożliwe 🙂 Chodzi o zachowania niezgodne z tzw. zasadą MF (Maksymalnego Dostosowania), przez niektórych uczonych określaną, jako zasada EG (Egoizmu Genowego). Ja używam obu nazw równocześnie. Najpierw sobie wyjaśnimy czym jest zasada MF (EG). Zgodnie z założeniami neodarwinizmu ewolucja postępuje stopniowo, krok po kroku. Innymi słowy dobór naturalny nie jest dalekowzroczny, tylko preferuje każde małe udoskonalenie i stopniowa, na przestrzeni wielu lat, kumulacja tych małych zmian może teoretycznie doprowadzić do powstania jakiejś złożonej cechy.
Pchły, kleszcze, śledzie i ludzie według zwolenników neodarwinizmu wyewoluowały na tych samych zasadach. Jednak nic nie świadczy o tym, żeby: pchły, kleszcze czy śledzie obchodziły żałobę, uprawiały sztukę, tworząc skomplikowane symfonie muzyczne, czy żeby hodowały inne zwierzęta dla przyjemności, lub w innych celach niż w konsumpcyjnych. Wszystkie te organizmy są maksymalnie przystosowane do swojego środowiska. Na tym właśnie polega zasada maksymalnego dostosowania (MF) przeciwko której występuje wiele psychicznych cech człowieka.
Na skutek zwłoki w publikacji swej najbardziej doniosłej idei Karol Darwin podzielił honor tego odkrycia z innym brytyjskim naturalistą, młodszym od siebie o czternaście lat Alfredem Russellem Wallace’em. Niebawem po jednoczesnej publikacji ich teorii w 1858 roku Wallace doszedł do przekonania, że choć ludzkie ciało jest produktem doboru naturalnego, to ludzka inteligencja znacznie przekracza poziom niezbędny dla biologicznego przetrwania – a zatem została nam nadana przez Istotę Wyższą. Zmartwiony jego częściową dezercją, Darwin napisał do Wallace’a:
„Mam nadzieję, że nie zamordował Pan aż nazbyt skutecznie swego własnego i mojego dziecka”
Richard Dawkins również jest zdziwiony tym, że w ludzkim mózgu istnieją struktury odpowiedzialne za zachowania, na podstawie których nie da się stwierdzić, że zaprogramował je dobór naturalny:
„W toku ewolucji liczył się tylko natychmiastowy pożytek; przyszłe korzyści nigdy nie miały znaczenia! Nie zdarzyło się by w wyniku ewolucji wykształciła się cecha, która bezpośrednio zagrażałaby pomyślności danego osobnika.
Dopiero ludzie – a przynajmniej niektórzy z nich, umieją powiedzieć: ‘Zapomnijmy, ze wycięcie tego lasu może nam przynieść natychmiastowe zyski, a zastanówmy się, czy da to jakieś korzyści w przyszłości’. Według mnie jest to coś zupełnie nowego i niepowtarzalnego”.
Przy okazji wyjaśnienia czym jest zasada MF, nie można pominąć uzupełnienia tej hipotezy inną hipotezą, którą określamy teorią dostosowania łącznego. Jeden z najwybitniejszych teoretyków darwinizmu William Donald Hamilton, wprowadził do biologii ewolucyjnej określenie altruizm krewniaczy – choć jest używane w szerszym znaczeniu – w celu naukowego opisania genetycznie uwarunkowanego altruizmu przejawianego w stosunku do osobników spokrewnionych. Hamilton był jednak zaniepokojony tym, że altruizm zdaje się nie pasować do darwinizmu, ponieważ altruista poświęca się dla innych kosztem własnego dostosowania. Więc logicznie rzecz biorąc powinen być egoistą. Tutaj pojawił się paradoks. Gdyby egoista przekazał swoje geny egoistom, to w wyniku braku opieki nad potomstwem gatunek by wymarł.
Richard Dawkins zasłynął po napisaniu swojej książki 'Samolubny gen’. Przedstawił w niej wizję ewolucji z punktu widzenia genów. Książka przyćmiła sławę rzeczywistego odkrywcy tej koncepcji: Williama Donalda Hamiltona! Doszedł on do wniosku, że geny są egoistyczne i dlatego dbają o to, żeby być przekazywane do kolejnych pokoleń, choć z punktu widzenia fenotypu może się to wydawać sprzeczne z darwinizmem. Innymi słowy według jego pomysłu miłość mężczyzny do kobiety (i vice versa), czy matki do dziecka, jest tak naprawdę przejawem egozimu genów, które kodując te wszystkie wzniosłe, poetyckie i empatyczne/altruistyczne zachowania, mają jeden cel: transmisja w przyszłe pokolenia!
Mimo że uznano wcześniejszy punkt widzenia za złudzenie, a nowy za rozwiązanie paradoksu, to pojawiły się nowe przeszkody. Np. jak wyjaśnić, że człowiek jest w stanie zaryzykować życie ratując tonącego, zupełnie obcego, nieznajomego i niespokrewnionego z nim człowieka, lub nawet zwierzę! Hamilton i inni do prób wyjaśniania tych niezgodności zaprzęgli matematykę – w tym matematykę wyższą. Usiłowali wyliczyć w jaki sposób stopień spokrewnienia może się przekładać na zdolności do poświęceń. Wyniki tych wyliczeń były zależne od przyjętych założeń i dlatego niejednolite, więc tylko naszkicuję obraz sprawy. Np. uznano że z punktu widzenia egoistycznych genów opłaca się zaryzykować życiem:
– Dla jednego dziecka, gdy jest w wieku rozrodczym, a rodzice już nie.
– Dla dwójki, gdy są samodzielne, choć rodzice jeszcze w wieku rozrodczym.
– Dla czterech kuzynów nabliżej spokrewnionych.
-Dla ośmiu kuzynów jeszcze dalej spokrewnionych i tak dalej….
W każdym przypadku zysk genetyczny jest wiekszy niż straty. Jak zginie jeden osobnik i tym samym uratuje czterech, to istnieją większe szanse, że jego geny przetrwają przez wiele pokoleńi w wielu kopiach. Więc takie zachowanie zdobywało przewagę w populacji. Hamilton i jego zwolennicy od początku byli świadomi, że geny nie mają cudownej możliwości rozpoznawania swoich krewnych. Gdyby matce odebrano dziecko po porodzie i podłożono inne, to po odzyskaniu przytomności uznałaby je za swoje – na podobnej zasadzie działa w przyrodzie pasożytnictwo lęgowe u ptaków, jakie fundują im np. kukułki. Więc mimo tych wszystkich wyliczanek jak bumerang powracał problem: dlaczego ludzie ratują nieznajomych i zwierzęta i w tym celu skłonni są poświęcać zdrowie czy życie. Jak więc widać – wbrew zapewnieniom tzw. „psychologów” ewolucyjnych (socjobiologów) – z koncepcją doboru krewniaczego i altruizmu darwiniści w dalszym ciągu mają nieprzebyte problemy.
Po tym wstępie przejdę do rzeczy, to znaczy do krótkiego skomentowania filmów, jakie zamieszczam. Jednak komentarz ten nie miałby sensu ani mocy bez tego wstępu 🙂 Jeżeli jesteście zainteresowani, to w tym artykule oraz w tych, do jakich w nim odniesiono, więcej napisałem o zachowaniach ludzkich, które kolidują z darwinowską zasadą MF (EG):
https://bioslawek.files.wordpress.com/2018/10/czy-czc582owiek-posiada-wolnc485-wolc499-e28093-argumenty-biblijne-i-naukowe.pdf
Na filmach widzimy, jak pies, który sam mógł się utopić ratuje kota, który ewidetnie sobie tego nie życzy. Następnie można zobaczyć, jak kaszaloty kosztem własnego dostosowania, w tym łącznego, opiekują się….kalekim delfinem, pawiany ratują gazelę z paszczy geparda. Warto zaznaczyć że kaszaloty są bardzo terytorialne i agresywne w stosunku do innych gatunków waleni i wiele już rozerwały na strzępy.
Możnaby twierdzić, że pawiany zaatakowały geparda w obawie o bezpieczeństwo własnego stada, ale przecież każdy wie, że jak wielki kot się pożywia, bo już coś upoluje (czy to gepard czy lew), to reszta sawannianej zwierzyny pasie się spokojnie. Tak ich nauczyło doświadczenie – po co tracić czas i energię na ucieczkę, jak lepiej spokojnie się paść, mając drapieżnika na kacie oka?
Mało tego, prawie każdy miał okazję widzieć pościg lwów, geparda, likaonów czy hien za ofiarą. Dlaczego drpaieżniki mijają spokojnie pasące się potencjalne ofiary i gonią uciekającą? Opowiedź jest prosta. Dlatego ponieważ gepardy, lwy, likaony czy gazele lub antylopy zrozumiały, że drapieżnikom bardziej opłaca się gonić zmęczone ucieczką zwierzę, niż ryzykować pościg za wypoczętym, gdy same są zmęczone.
Możnaby założyć, że terytorialne pawiany przegoniły geparda, żeby odebrać mu ofiarę. Wiadomo, że naczelne, w tym szympansy, od czasu do czasu polują na inne stworzenia, w celu pozyskania białka zwierzęcego. Pawiany jednak nie pożarły gazeli, tylko po uratowaniu usiłowały reanimować:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Pawian
„Pawian – Pożywienie: pawiany zjadają prawie wszystko, ale szczególnie trawę, liście, owoce, orzechy, nasiona, korzenie, bulwy i kwiaty. Nie pogardzą również bezkręgowcami, młodymi ptakami i małymi ssakami, a nawet młodymi gazelami:
https://www.youtube.com/watch?v=wFhiq_vFX60
Rozmnażanie to imperatyw. Hipotetycznie podczas ewolucji przetrwa i zdobędzie przewagę potomstwo tylko tych, którzy skuteczniej się rozmnażają. Wszelkie zachowania przeciwko coraz skuteczniejszemu płodzeniu potomstwa oraz doprowadzaniu go do wieku rozrodczego, w celu propagowaniu własnych genów, to bunt przeciwko darwinowskiej zasadzie MF!
Dlaczego więc pawiany zaryzykowały i uwatowały życie gazeli, zamias ją zjeść? Cała akcja ma miejsce w Parku Narodowym Krugera Pawian. Żyjąw nim pawiany czakma, największe z żyjących pawianów. Pawiany te tworzą stada od kilkunastu do nawet kilkuset osobników, którymi przewodzą dorosłe samce. W stadzie jest zawsze więcej samic. Prowadzą naziemny tryb życia i są aktywne za dnia. Noce spędzają pośród skał. Podczas południowego odpoczynku czakma poświęca wiele czasu na iskanie. Chętnie też polują na różne zwierzęta, w tym na gazele:
Na dwóch kolejnych filmach pokazano, jak żółw ratuje żółwia, który się wywrócił na plecy, oraz jak małpa reanimuje małpę, którą poraził prąd. Ten drugi przypadek jest szczególnie interesujący, bo choć mamy tutaj do czynienia z altruizmem gatunkowym, to małpa ratuje konkurencję! Małpy w Indiach żyją wśród ludzi, nieustannie ich okradając, lub wyłudzając jedzenie. Sprzyja to szybkiemu wzrostowi populacji tych naczelnych i tym samym większej konkurencji o zasoby. Logicznie więc rzecz biorąc dobór naturalny powinien tutaj działać na rzecz eliminacji konkurencji, a nie jej wspierania!
Pawiany ratują gazelę
Małpa reanimuje małpę
Pies ratuje kota
https://www.youtube.com/watch?v=30bhHm5nLzY&feature=youtu.be
Altruizm międzygatunkowy – Kaszaloty zaopiekowały się kalekim delfinem
https://www.youtube.com/watch?v=ILr1jAG_JjQ
Nowy film o tym, jak żółw żółwia stawia na nogi
Psie serce: pies stara się uratować rybę
Na koniec mała dygresja: kiedy rozmawiałem o tych i podobnych przypadkach z „psychologami” ewolucyjnymi, to określali je, jako zaburzone. Raz pokazałem im opis wyczynu młodego muzułmanina, który dla ratowania niespokrewnionych kolegów w szkole i mimo obróbki psychologicznej w domu, jakiej był poddawany od dzieciństwa, rzucił się na obwieszonego ładunkami wybuchowymi terrorystę i zginął razem z nim. Uznali go za zaburzonego…. Ja uważam że zaburzony to jest ich sposób naukowego myślenia! 🙂
Zobacz też:
Moralność człowieka, to organ jak wątroba.
https://bioslawek.wordpress.com/2018/11/10/moralnosc-czlowieka-to-organ-jak-watroba/
(1) Bakterie, które stają się ‚altruistyczne’ w obliczu zakażeń wirusowych. Dlaczego organizm jednokomórkowy miałby dążyć do samozagłady? (2) O ‚altruistycznych’ bakteriach, które oddają kalekim pobratymcom białka.
https://bioslawek.wordpress.com/2017/05/29/1-bakterie-ktore-staja-sie-altruistyczne-w-obliczu-zakazen-wirusowych-dlaczego-organizm-jednokomorkowy-mialby-dazyc-do-samozaglady-2-o-altruistycznych-bakteriach-ktore-oddaja-kalekim/
#nauka #biologia #socjobiologia #ciekawostki #zoologia #teoria
#ciekawostki
Kowloon Walled City
Jezioro Rawson (Kanada)
#earthporn #kanada #ciekawostki #fotografia